„Hay”, „está”, „es” i podziemia Majorki
Dzień siódmy —
„Hay”, „está”, „es” i podziemia Majorki
Miejsce: Palma de Mallorca
Temperatura: 32°C
Nastrój: Zaintrygowane, trochę zmęczone, ale zadowolone
Kolejny dzień w szkole — coraz bardziej czujemy, że hiszpański zaczyna się układać w całość. Dziś ćwiczyłyśmy czasowniki „hay”, „está” i „es”. Niby drobne rzeczy, a jednak różnica jest spora:
— Hay una catedral en Palma.
— La catedral está en el centro.
— La catedral es impresionante.
Takie zdania układałyśmy jedno po drugim, aż w końcu zaczęło wychodzić naturalnie. Sara powiedziała, że właśnie w takich detalach widać, kto naprawdę zaczyna myśleć po hiszpańsku.
Po lekcjach nie wracałyśmy od razu do mieszkania. Tym razem czekała nas wycieczka trochę dalej — do słynnych jaskiń na Majorce. W środku chłodno, wilgotno, a dookoła setki stalaktytów i stalagmitów. Gra świateł na kamiennych ścianach, podziemne jeziorka… Wszystko wyglądało trochę jak z innego świata.
Słuchałyśmy przewodnika, próbując wyłapywać słowa po hiszpańsku. Z każdym dniem coraz mniej musimy się domyślać, a coraz więcej naprawdę rozumiemy.
Wieczorem byłyśmy już dość zmęczone, ale szczęśliwe. Po raz kolejny poczułyśmy, że tu nie chodzi tylko o naukę w klasie — Majorka też uczy.
Hasta mañana, amigos.





Komentarze
Prześlij komentarz