Pierwszy dzień w Dublinie
Dublin to nieustanna przygoda. Nawet pogoda, dzięki swej zmienności, dostarcza ciągle nowych wrażeń.
Kurs rozpoczął się od „Targów żywności”, gdzie uczestnicy prezentowali jedzenie typowe dla swojego kraju. Ptasie mleczko, cukierki i polskie sery reprezentowały Polskę. Wszystkie stoiska były bardzo ciekawe, a prezentowane jedzenie było bardzo smaczne - np. etiopska czekolada.
Zajęcia odbywają się w małej, ale bardzo ciekawej grupie, obejmującej osoby z doświadczeniami pracy w Europie, Stanach Zjednoczonych i Afryce. Chwilowy brak prądu był okazją do dodatkowego przełamania lodów i podzielenia się doświadczeniami zawodowymi. Okazało się, że szkolnictwo ma wiele podobnych cech (i wyzwań), mimo różnorodności wielu krajów, a nawet kontynentów.
Zajęcia w trakcie kursu dają możliwość rozwinięcia umiejętności zawodowych o nowe techniki, wspierają dzielenie się doświadczeniem, poszerzają horyzonty co do kultury Irlandii oraz innych krajów i rozwijają umiejętności językowe uczestników.
Już pierwsze zajęcia okazały się bardzo interesujące i inspirujące.
Komentarze
Prześlij komentarz