To nie są wakacje
Czwartek
na Malcie zaczął się tradycyjnie w szkole IELS.
Zajęcia jak zawsze wymagały dużego
skupienia, szerokich umiejętności w zakresie czytania, pisania, ale przede wszystkim
– płynnego mówienia na zadane tematy. Wiele osób być może myśli, że program
Erasmus+ to wyłącznie okazja do spędzenia czasu na zwiedzaniu czy opalaniu się
na plaży. Nic bardziej mylnego.
Jesteśmy aktualnie jedynymi nauczycielkami,
które uczestniczą w kursie językowym i to jedynie przez dwa tygodnie. Większość
uczniów szkoły IELS to osoby, które z różnych powodów zdecydowały się na nieraz
bardzo długi pobyt, trwający od trzech do nawet sześciu miesięcy tylko po to,
by doskonalić swój angielski. Z tego też powodu zajęcia prowadzone są bardzo
intensywnie, włącznie z testami, które należy zaliczyć. Jutro piszemy właśnie
jeden z takich sprawdzianów wiedzy na poziomie Upper Intermediate.
Lektorzy skrupulatnie sprawdzają obecność na lekcjach, dlatego też nie ma mowy o jakichkolwiek wagarach czy większych spóźnieniach. Nie ukrywamy, że wychodząc ze szkoły, można być bardzo zmęczonym.
Dodatkowo
wyraźnie da się odczuć powiew jesieni. Na szczęście mimo deszczu, który pada od wczoraj,
jest nadal ciepło, ok. 20 stopni, w wolnej chwili można więc nabrać sił przed
dalszą nauką, a nawet – spotkać byłego ucznia (!), jak zdarzyło się to Alicji.
Alicja Ciura i Anna Pikulska-Stępień
Komentarze
Prześlij komentarz