See, sit and talk

Wtorkowy poranek zaczął się orzeźwiającym deszczem, co nie przeszkadzało nam absolutnie z racji tego, iż do godziny 14 trwają zajęcia. Po południu, gdy tylko się wypogodziło, wsiadłyśmy w autobus do Valetty. Tym razem rozdzieliłyśmy się na jakiś czas, ponieważ obrałyśmy inne cele zwiedzania.

Anna wybrała się do Narodowego Muzeum Archeologicznego. Gromadzi ono artefakty z okresu wczesnego neolitu, w tym dekorowaną ceramikę z różnych okresów archeologicznych, najwcześniejsze lokalne przedstawienia figurek ludzkich oraz zbiory numizmatyczne i antropologiczne oraz epoki brązu oraz okresów fenickiego, punickiego i rzymskiego.


Ekspozycja obejmuje rekonstrukcje grobów wykutych w skale, charakterystycznych dla okresu wczesnego neolitu na Malcie. 

Odkrycie świątynnych ołtarzy oraz figurek otyłych ludzi sugeruje, że na Malcie i Gozo istniały w prehistorii pewne typy kultu. Biorąc pod uwagę obfite kształty figurek, możliwe jest, że był on związany z kultem płodności

Najsłynniejszym obiektem w Muzeum jest figurka „Sleeping Lady” – śpiącej damy z Hypogeum, przedstawiająca otyłą kobietę. 


Alicja z kolei wybrała ekspozycję w Narodowym Muzeum Sztuk Pięknych. Znaleźć w nim można ogromną kolekcję obrazów, rzeźb i innych artefaktów z wielu różnych epok, począwszy od starożytności.



Uwagę przykuwają makiety niewybudowanych obiektów (m.in. pomnika nieznanego żołnierza), które zaprojektował Antonio Sciortino, wybitny artysta żyjący na przełomie XIX i XX w. 


Muzeum ma w swojej kolekcji także obraz, którego autorstwo  przypisywano przez jakiś czas Caravaggiowi.
 

Ciekawostką i pewnym urozmaiceniem mogą być stanowiska multimedialne, na których można np. zaprojektować swój własny herb.


Udało nam się także dotrzeć na czas do Górnych Ogrodów Barracka, gdzie miałyśmy okazję zobaczyć – i przede wszystkim usłyszeć – uroczysty wystrzał armatni. Jest on oddawany codziennie o godzinie 12.00 i 16.00 i stanowi jedną z atrakcji turystycznych Valletty.


Nasycone sztuką wybrałyśmy się wieczorem na spotkanie klubu English Café Malta pod nazwą „Sit and talk”. W międzynarodowym towarzystwie ćwiczyłyśmy nadal swój angielski, dowiadując się przy okazji wielu ciekawych rzeczy o zwyczajach czy stylu życia mieszkańców Irlandii, Brazylii czy Kenii. Niektóre z nich są doprawdy zaskakujące – nasz kenijski rozmówca ma np. dwudziestu jeden braci i szesnaście sióstr (!). 


Jutro ciąg dalszy naszej przygody z angielskim.

Alicja Ciura i Anna Pikulska-Stępień

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pierwsze dni na Malcie

To nie są wakacje

Kilka słów o szkole