Ciemna strona Malty
W przedostatnim dniu naszego
kursu języka angielskiego chcemy wspomnieć o ciemniejszym obliczu Malty. Pisałyśmy
niedawno, że w czasie zabawy w klubie czułyśmy się bardzo bezpiecznie, jednak
osoby, które przebywają tutaj dłużej, są zdania, że w niektórych miejscach aż
roi się od dilerów narkotyków i podejrzanego towarzystwa. Choć same tego nie
doświadczyłyśmy, mamy świadomość, że takie miejsca to zapewne codzienność –
zwłaszcza w roztańczonym Paceville.
To, co nas uderzyło, to także szokująca skala przemocy
wobec kobiet. Podczas spaceru wzdłuż promenady mijamy codziennie miejsce
poświęcone zamordowanej tutaj niespełna trzy lata temu Polce, Paulinie
Dembskiej. Miejsce jej śmierci upamiętniają kwiaty, znicze, a nawet – ławka ze
słowami Roberty Metsoli, przewodniczącej Parlamentu Europejskiego IX i X
kadencji („We remember Paulina. No
horror could extinguish her light. No more excuses. Protect women”).
W Valletcie z kolei wstrząsnęło nami upamiętnienie Daphne Caruany Galizii – dziennikarki, zajmującej się korupcją i problemem nepotyzmu na Malcie. Została ona zabita w zamachu bombowym tuż obok swojego domu. Choć od jej śmierci minęło już siedem lat, pod jej zdjęciem wciąż płoną znicze z napisem „Justice for Daphne”.
Choć my mamy bardzo miłe
skojarzenia z Maltą, trudno nam nie myśleć o brutalniejszej stronie tego kraju.
Alicja Ciura i Anna Pikulska-Stępień
Komentarze
Prześlij komentarz